Barbara Janas-Dudek

poetka, współtwórczyni Portu Poetyckiego, autorka trzech tomów wierszy: "oczy na uwięzi” (2009), “zakład pracy chronionej” (2012), “za wcześnie na rytuały” (Anagram, Warszawa 2017) oraz arkusza poetyckiego ”alfabet lęku”(2011).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot. Arek Łuszczyk

zmienna

 

okno może być otwarte

lub jeśli wolisz może nie być okna.

może być ciepły, cierpki dzień

poranek, może padać deszcz z dołu 

z góry ściany mogą mieć kolor biały

czarny, może nie być ścian.

możemy płynąć łódką, biec po plaży 

płakać, rozdzierać prześcieradła 

i poduszki. możesz być zły, ja niecierpliwa

w wannie. mokra od słońca, wesoła

w białej sukience lub w czarnym

welonie. możemy się wtedy kochać.

usta otwarte, może nie być ust  

tylko skóra szorstka twarz

ogolone łono. mogę być dzieckiem 

lub starą kobietą o gładkiej piersi. 

w czasie lub poza czasem. 

jutro, rok temu byłam pewniejsza.

 

możesz kosić trawę, wysoki

na dwa metry, silny. ja w trawie.

 

 

 

 

 

niedosyt

 

biorę to co pomiędzy. gęste powietrze. uścisk na powitanie. 

kilka zdań wyjętych z kontekstu. tropienie błysków. 

nasze „sam na sam” się nie zdarzy, bo wiatr porwałby ściany 

między którymi jednak coś rośnie i dojrzewa. 

takie szczęście. możemy zadbać o dach 

każde z nas na swoim końcu świata. najważniejszy jest dom 

żadnych fascynacji, prócz tych na końcu języka. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

erudycja

 

nie chcę się z tobą kochać. chcę żebyś mówił. 

interesuje mnie język gładko wchodzący w reakcję. 

język i usta. gdyby się spotkały, mogłoby być miło. 

przez chwilę. w miejscu gdzie się otwiera i wypluwa światło. 

gdzie wieje. porusza włoskami  na przedramieniu. 

tylko na mnie nie patrz. zanurzę się i nie będę chciała wyjść. 

usta w ustach. język zanurzony w ciszy. nic więcej

prócz chmur, gęstych i ciężkich. 

 

obraz jest płaski, jak twoja twarz. 

nie zdołasz się przedrzeć.

 

 

 

 

mówię 

 

dzisiaj jestem sobą, więc słuchaj czego nie powiem.

czytaj między grymasem, przygryzioną wargą

a tym co wypływa mi z ust. nigdy nie byłam

mleczną kotką. nie wyrosłam z jedwabiu i złota.

wszystko co powiem można obrócić przeciwko

mojemu ciału. palą się drzwi, więc popatrz 

czym mnie wypełniasz. ja tylko reaguję na dotyk. 

muzyka, która się rodzi między nami jest rzewna. 

nie pójdziemy razem. przede mną nie ma świata.

za mną nie ma ciebie. za tobą wszystko

o czym śniłeś. 

 

 

 

 

 

Powrót