Waldemar Kazubek

rocznik 1979, mikołowianin, dyplom z filozofii na UŚ. Miejsca pracy: rampa rozładunkowa, budowa, stolarnia, agencja modelek i hostess, ośrodek wczasowy, klub bilardowy, redakcja lokalnej gazety; bywał też DJ’em i wodzirejem. Debiut w „Arkadii – piśmie katastroficznym” (nr 23-24/2008), ponadto wiersze w „Pograniczach” i kilku antologiach tematycznych i pokonkursowych. W 2017 roku ukazała się jego debiutancka książka poetycka pt. „Wchodzę w to”.

 

 

Czarny pies na Ile Fanac

 

Dopiero, gdy w obcym kraju wyprowadzasz psa o sierści barwy czułości z wierszy
Bukowskiego, z którym to psem znasz się od przedwczoraj i nie jesteś pewien,

co myśleć o tym, co mówią o tych czworonogach, że jakoby reagują nie na słowa,
tylko na intonację, więc całą drogę zastanawiasz się, czy to całe pieprzenie

kynologów jest prawdą, a i tak pozostaje ci po grzecznościowym bonsoir
jedynie uśmiech onieśmielenia, gdy piesek zaczyna się obwąchiwać w miejscach intymnych

z psem przypadkowo napotkanej kobiety, jeszcze jak na złość całkiem ładnej,
a co gorsza twój pies jest suką, zaś jej pies zabiera się ochoczo do kopulowania,

i wiesz już, że twoje przygotowane pieczołowicie na każdą okazję je ne parle pas francais
na nic się tutaj nie zda, dopiero wtedy dociera do ciebie, że to, co mówią poeci jest prawdą,

i szarpiesz smycz, aby pójść dalej, choć przecież Paryż nie zakłada kagańców kochankom.

 

 

Dlaczego wszystkie psy idą do piekła

 

kiedy się wypełniły chmury
a Arka była już gotowa
rzekł Noe: płyńmy

zjechały się kuzynki
sąsiedzi swaty teście
zaczęto liczyć miejsca

gdy przyszły zwierzęta
Noe wyszedł z łodzi:
nie mogę zabrać wszystkich

wybierzcie między sobą
odwrócił się na pięcie
psy poszły za człowiekiem

 

 

Ucieczka do domu uciech

 

dwa razy w życiu przejeżdżałem
przez Lębork i się nie spotkaliśmy

zaczynam wątpić w los przypadek fatum
resztę bóstw rachunek prawdopodobieństwa

wystawiony bez paragonu przez dziewczynę
z pomorza w wiślańskim burdelu opiewał

na kwotę równą cenie biletu na pociąg
Bielsko - Gdańsk bez ulg i satysfakcji

 

 

Chodzę i pytam, gdzie jest mój drążek

 

Moje mięśnie się niepokoją.
Napinają bezwiednie pod skórą.
Tętnice niosą echo startu
w I Mistrzostwach Śląska
w Podciąganiu na Drążku
przed z górą piętnastu laty.

W wyniku pierwszej edycji
Budżetu Obywatelskiego
w Mikołowie powstanie
siedem,
tak, siedem,
słownie: siedem,
7,
siedem siłowni pod chmurką.

Mikołów miasto poetów,
Mikołów miasto pakerów.

Na rozgrzewkę
złamię pióro.

 

 

Nieznośna lekkość Lentilek

 

                        A co, żołnierzu, kobieta twa
                        ze złotej Pragi dostać ma?

                                               Bertold Brecht

tak, tak, będzie też o śmierci,
ale zacznijmy od gołąbka.

zdjęciu ptaka, które zrobiłem
na Hradczanach, nadałem tytuł:

gołąbek lekkiego niepokoju.
Te, Waldek, Kaczyński się zabił.

tymi słowy obudził mnie Rafał.
na Norskiej inny gołąb pilnował

jaja na gzymsie. to chyba tyle z Pragi.
a dwunastego kwietnia budzi mnie sms:

czy widziałeś kiedyś jak kochają się
latające ryby hen na morzu gdzieś

pewna mężatka. los jak defenestracja
przez okienko czekolady Nussbeisser.

Powrót